Homilia w czasie Mszy św.
na rozpoczęcie drugiego roku zajęć
dwuletniej Szkoły Wychowawców Seminariów Duchownych
Diecezjalnych i Zakonnych 2019-2021
święto Podwyższenia Krzyża Świętego, 14 września 2020
Lb 21, 4b-9; Ps 78, 1-2. 34-35. 36-37. 38; J 3, 13-17
NAGRANIE HOMILII Z 14 WRZEŚNIA 2020
[KLIKNIJ, BY ODSŁUCHAĆ]
Niezwykłe spotkanie: początek drugiego roku waszej formacji, drodzy księża i ojcowie, i święto Podwyższenia Krzyża. Myślę, że to nie jest przypadek. To bardzo ważne przypomnienie, a właściwie ukierunkowanie, żebyśmy wiedzieli, w którą stronę idziemy. Myślę, że to dzisiejsze święto, u początku tego roku formacji, mocno przypomina, co jest najistotniejsze, jaka jest droga; co jest najistotniejsze w naszej wierze, w naszym życiu i w misji, którą podejmujecie jako formatorzy. Dzisiejsze święto Podwyższenia Krzyża przypomina nam, że idziemy za Jezusem Ukrzyżowanym i On jest naszym Panem! I nie ma innego! I nie szukamy innego! I warto, żeby to dzisiaj mocno wybrzmiało: „Ukrzyżowany Panie, Ty jesteś naszym Panem, Bogiem jedynym, Synem Bożym!”. Dzisiejsze święto przypomina nam, że jeżeli my jesteśmy Jego uczniami, to idziemy Jego drogą: drogą, na której krzyż jest mocno obecny. Nie ma innej drogi ucznia Jezusowego.
Dzisiaj chcemy Jezusowi powiedzieć: „Jezu, droga Twojego Krzyża jest Twoją drogą, ale jest także moją drogą. Zmagam się, czasami się buntuję. Różnie mi to [pójście tą drogą] się udaje, ale to jest moja droga”. Może warto, drodzy bracia i siostry, żeby na początku mocno to i jednoznacznie wybrzmiało: to jest droga mojego życia! I to jest też droga tego, co robimy. Ukrzyżowany Pan jest w centrum wszelkiej formacji. To na Niego patrzymy, Jego podziwiamy, Jemu dziękujemy, ale też od Niego się uczymy. Podejmujemy tę drogę i chcemy również naszych braci uczyć tej drogi. Ważne, żeby dzisiaj wybrzmiało, że nie chcemy szukać innych dróg. To jest nasza droga! To jest również nasza droga w formacji: droga ucznia Jezusowego, który idzie i patrzy na krzyż Jezusa, i od Jezusa uczy się krzyża. Nie ma innej drogi dla ucznia Jezusowego, nie ma innej drogi dla nas i nie ma innej drogi dla naszych wychowanków. Warto, żebyśmy ciągle weryfikowali, czy rzeczywiście krzyż jest dla nas pierwszym punktem odniesienia w naszej wierze, w naszym życiu i w [pełnionej przez nas] misji. Ciągle musimy pytać, czy droga, którą podejmujemy jest właściwa.
Dzisiaj liturgia zaprasza nas, byśmy patrzyli na krzyż i przypominali sobie to wszystko, co tam się stało. Gdy patrzymy na krzyż, odkrywamy nade wszystko Jezusową wielką miłość. Jezus umiera, bo kocha. Nie ma większej miłości niż gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół. Jezus na krzyżu najpełniej objawia, jak nas kocha, oddając siebie, oddając wszystko. Krzyż jest najpełniejszym objawieniem miłości. On, Jezus, pierwszy nas ukochał. Ciągle musimy do tego wracać, że Jezus jest zawsze pierwszy, że zawsze pierwsza jest Jego miłość. I chodzi o to, żebyśmy chcieli ją przyjąć i żebyśmy pomogli naszym wychowankom w jej przyjęciu. To jest pierwsze nasze zadanie, - wszystko inne jest potem -, aby odkryli tę miłość, aby pozwolili, żeby ona ich dotknęła i przemieniała, i kształtowała. Ale pierwsza zawsze jest miłość Jezusowa. Gdy patrzymy na krzyż, odkrywamy Emmanuela – Boga z nami. Krzyż najpełniej objawia nam, jak bardzo Bóg jest z nami. Jest z nami także w krzyżu, także w opuszczeniu, także w doświadczeniu grzechu. Bóg się nie odwraca. Emmanuel – Bóg z nami. Krzyż jednoznacznie pokazuje, że nie ma miejsca, gdzie nie byłoby Pana z nami. Nigdzie nie jesteśmy sami. On zawsze jest, jest blisko. To jest, drodzy bracia, nasza wielka nadzieja: we wszystkich naszych krzyżach On jest z nami! Nigdzie nie jesteśmy sami. Chciałbym, abyśmy modlili się dzisiaj, żebyśmy nigdy w to nie zwątpili i nie tego w sobie nie podważyli.
Krzyż to także objawienie prawdy. To spotkanie z prawdą, także z prawdą o naszym grzechu. To spotkanie z prawdą o Jego miłości i o naszym grzechu. Dlaczego Jezus umiera na krzyżu? Bośmy zgrzeszyli. Krzyż objawia brzydotę grzechu. Jak wstrętny, jak wielki musi być grzech, skoro potrzeba było takiej ofiary, aby nas z grzechu wyzwolić! Uczeń Jezusa nigdy nie godzi się na grzech. Uczeń Jezusa robi wszystko, aby nie było grzechu w jego życiu. Ale niestety, mimo dobrych chęci, jesteśmy słabi. Krzyż uczy nas spotkania z naszym grzechem, z naszą słabością. Jezus bierze nasz krzyż, solidaryzuje się z grzesznikami. Jest z nami, jest blisko, ale bierze krzyż po to, żeby nas z grzechu wyzwolić. I wyzwala. Prawda o grzechu, która płynie z krzyża, jest prawdą wyzwalającą. To jest wielkie i ważne zadanie, drodzy bracia, jak my naszym wychowankom mówimy o grzechu.
Krzyż wreszcie jest nade wszystkim wielką ofiarą. Jezus oddaje siebie, - z miłości, za nas -, ale oddaje siebie. Krzyż to wielka ofiara Jezusa. Jezus chce, żebyśmy szli za Nim, także drogą ofiary. Sacerdos et hostia – to jest nasza droga, bracia. Patrząc dzisiaj na Krzyż chciałbym, abyśmy modlili się, byśmy umieli zgodzić się na ofiarę; byśmy nie szukali ofiary, ale byśmy umieli przyjąć tę ofiarę, do której zaprasza nas Jezus. I żebyśmy też uczyli naszych wychowanków przyjęcia ofiary i ofiarniczego życia, żeby umieli siebie dawać. Najpierw pokornie prośmy, żebyśmy my umieli siebie dawać, tak jak Jezus, i żebyśmy dojrzewali do tego, że dać wszystko. A potem, żebyśmy umieli też towarzyszyć naszym wychowankom w ich zmaganiu o ducha ofiary. Nie rezygnujemy z mówienia naszym wychowankom o ofierze. Nie mówmy tylko o tym, jak to miło i sympatycznie jest być kapłanem. Bądźmy prawdziwi! Dzisiejszy dzień zaprasza nas do tego, żebyśmy mierzyli się z prawdą o Jezusie, który jest Synem Bożym, który jest Mesjaszem, ale Ukrzyżowanym i nie ma innego; abyśmy spotkali się z naszym życiem i naszą drogą, która jest drogą krzyżową. Nie ma innej drogi za Jezusem! I żebyśmy takiej drogi uczyli, a właściwie, żebyśmy w takiej drodze towarzyszyli naszym wychowankom. Bo nie ma innej drogi za Jezusem!
bp Damian Bryl