Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
pin ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków
clock

Sekretariat czynny:
9:00 -12:00 | 14:00 -17:30 | 18:00 -19:00

pinclockphonemailmail

ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków

Sekretariat: 9:00 -12:00 | 14:30 -17:30 | 18:00 -19:00

Strona główna

 

up-arrow

XXII niedziela zwykła, rok A

Ewangelia na niedzielę: Dlaczego Jezus nazwał Piotra szatanem?

Jezus trzykrotnie zapowiada swoją mękę i zmartwychwstanie. Uczniowie słyszą tylko to, co trudne, a nie słyszą słów o zmartwychwstaniu. Ostatecznie jednak nie tylko zrozumieli, ale doświadczyli, co znaczy stracić życie z powodu Jezusa i odnaleźć je w wieczności. Uwierzyli, że cierpienie, choć trudne, u Boga ma głęboki sens. Na ten aspekt zwraca uwagę ks. Krzysztof Wons SDS, który w komentarzu do Ewangelii na XXII niedzielę zwykłą roku A tłumaczy również, dlaczego Jezus nazwał św. Piotra szatanem.

Komentarz wideo: 

1. Zejdź mi z oczu, szatanie

Jezus ostro zareagował na „pocieszenia” Piotra. Przy czym trzeba pamiętać, że „szatan”, to nie wprost diabeł – zły duch, który jako pierwszy przychodzi nam na myśl, lecz ten, kto sprzeciwia się Bogu. Odpowiedź Jezusa można też przetłumaczyć jako upomnienie, przywołanie do porządku, dosłownie – „wróć się za mnie”, „idź za mną”. Jezus zwraca uwagę, że Piotr pomylił swoje miejsce i chce dyktować Jezusowi, jak ma wyglądać Jego droga, zamiast naśladować swojego Pana.

Czy widzę jakieś podobieństwo do Piotra w moich reakcjach, gdy nagle dotyka mnie cierpienie?

 

2. Nie myślisz o tym, co Boże

Mistrz wie, że inni uczniowie myślą podobnie, ale tylko Piotr powiedział głośno, co mu leżało na sercu. Mimo, że spotkała go nagana, odniósł wielki pożytek z tej konfrontacji – nie pozostał w swoim złudnym świecie, ale dał Jezusowi szansę, by Ten wyprostował jego wykrzywioną wizję.

A jaka jest moja wizja drogi za Jezusem?

 

3. Korzyść odniesie człowiek

Jezus walczy o nasze serca, by nie były kuszone do pozostawania w świecie tylko ludzkich ideałów, tylko ludzkiego myślenia. Trzeba zaprzeć się własnego wyobrażenia o pójściu za Nim. Nie „wyprzedzać” Go, by wskazać Mu drogę, ale dać Mu się poprowadzić.

To On jest naszą drogą!