Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
Język polskiJęzyk polski
pin ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków
clock

Sekretariat czynny:
9:00 -12:00 | 14:00 -17:30 | 18:00 -19:00

pinclockphonemailmail

ul. św Jacka 16, 30-364 Kraków

Sekretariat: 9:00 -12:00 | 14:30 -17:30 | 18:00 -19:00

Strona główna

 

up-arrow
06.11.2010

Wszystko zależy od Boga, a równocześnie wszystko zależy od nas

Wszystko zależy od Boga, a równocześnie wszystko zależy od nas
homilia – sobota 31. tygodnia zwykłego, 6 listopada 2010 r.
Flp 4, 10-19;Ps 112, 1-2.5-6.8a.19; Łk 16, 9-15

List do Filipian, jak wiemy, to list, który św. Paweł pisze z więzienia. Jest to również list powszechnie uważany za hymn-odę do radości. Ten list przypomina symfonię Beethovena. Jest to hymn o radości, hymn o radości chrześcijańskiej. Ten list jest naprawdę cudowną symfonią, w której są różne tonacje. Próbkę tego mamy w tym fragmencie listu, który został odczytany w czasie dzisiejszej Mszy Świętej. Z jednej strony św. Paweł wyraża wielką radość w Panu i podziwia chrześcijan tworzących Kościół w Filippi. Z drugiej strony apostoł wspomina osobiste momenty swojego cierpienia, kiedy został pozostawiony sam. Wiele razy Paweł wspomina owe dramatyczne momenty swego życia, kiedy został pozostawiony sam. Ale Pan zawsze był z nim. Paweł nauczył się już żyć tą wolnością, której źródłem dla człowieka wierzącego jest pewność obecności Pana w jego życiu. Paweł jest tak wolny, że jest gotowy żyć zarówno w ubóstwie, jak i w bogactwie. Jest gotowy być sytym, ale i głodnym. Jest gotów żyć zarówno w obfitości, jak i w braku. Jest wyćwiczony we wszystkim i do wszystkiego. Moglibyśmy powiedzieć, że przeżywa wszystko jako okazję do formacji permanentnej. We wszystkich okolicznościach swojego życia Paweł potrafi odkryć obecność swojego Pana, który ciągle kształtuje w nim serce, tożsamość i uczucia Syna. Wszystko to jest cudownie streszczone w wersecie trzynastym czwartego rozdziału Listu do Filipian: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.

Powiedzieć „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” to tak, jakby powiedzieć: „wszystko staje się łaską w moim życiu, bo wszystko jest w rękach Boga”. W Bogu także moja słabość staje się siłą. W Bogu nawet to, co niemożliwe, staje się możliwe. Dzięki Bogu mogę wszystko. Dzięki Bogu sytuację cierpienia mogę przeżywać jako sytuację wielkiej radości. Dzięki Bogu sytuację samotności mogę przeżywać jako chwilę wielkiej zażyłości z Bogiem. Bo wszystko zależy od Jego miłości. Św. Paweł ma świadomość, że od Boga zależy jego droga życia, jego bycie uczniem, ale również jego nawrócenie… Wcześniej Paweł rościł sobie pretensję do tego, by samemu być twórcą swojej drogi świętości. Później natomiast doświadcza swojej bezsilności. W swojej słabości doświadcza mocy łaski. Mówi: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. To jest coś, czego wszyscy winniśmy się nauczyć: winniśmy dojść do doświadczania tej błogosławionej osobistej bezsilności wypełnionej mocą łaski albo działaniem Ojca, który jako jedyny może ukształtować w nas serce Syna. Mówi Madeleine Delbrêl, że nie możemy stać się ubogimi; tylko Bóg może uczynić nam ten dar. Tylko Bóg może nadać naszemu dziewictwu ducha samotności i błogosławieństwo samotności dla Królestwa Niebieskiego. Tylko Bóg może uczynić człowieka pogodzonego z losem człowiekiem posłusznym. Możemy powiedzieć, że tylko Bóg może uczynić z osoby docilis osobę wierzącą docibilis. Bóg może uczynić z biedaka, z biedaczyska człowieka ubogiego. Wszystko zależy od naszej wierności. Czego więc się od nas oczekuje? Mówi nam o tym Jezus w Ewangelii.

„Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny”. Kto jest wierny w małych sprawach, jest wierny również w rzeczach ważnych. Jezus prosi nas o tę wierność, o wierność w życiu każdego dnia, o wierność w naszym codziennym życiu, w którym jest zawsze coś bardzo małego, o wierność w naszych codziennych wyborach. Jest przecież tyle wyborów i decyzji, które możemy podjąć w ciągu jednego dnia. Zwykle nie są to wielkie wybory czy decyzje, a jednak mogą stać się ważne. Co więcej, nauki humanistyczne i psychologia mówią nam, że nie istnieją małe wybory. Nie istnieją wybory neutralne, czyli wybory, które nie pozostawiłyby jakichś konsekwencji w naszym życiu. Wszystkie wybory, jakich dokonujemy, są znaczące. Każdy wybór pozostawia w nas pewien ślad. Każda decyzja pociąga za sobą dla nas pewne konsekwencje. Każdy nasz wybór determinuje pewien kierunek. Jest to albo kierunek ku Bogu albo kierunek ku naszemu egoizmowi. Jednak wszystkie wybory - również te, które my uważamy za mało ważne – są znaczące, decydujące. Jezus o tym przypomina mówiąc, że kto jest wierny w małych rzeczach, ten będzie wierny również w rzeczach ważnych. Każdy dzień, każdy moment życia, a nawet każdy wybór, którego dokonujemy, chociażby nie dotyczył rzeczy o wielkim znaczeniu, ma moc ukierunkować nasze życie w takim albo innym kierunku.

Zobaczcie! Miał rację św. Ignacy Loyola, kiedy mówił, że wszystko zależy od Boga, bo tylko On może uczynić nasze serce podobnym do Serca Syna, a równocześnie wszystko zależy od nas, bo w małych codziennych wyborach my decydujemy, czy będziemy wiernymi uczniami Pana czy też będziemy po prostu adoratorami samych siebie. Formacja permanentna rozstrzyga się właśnie tutaj: w naszych małych i wielkich codziennych wyborach.